Hej :)
Tutaj niestety niewypał... Szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia skąd w sieci taki zachwyt tym topem... Mnie kompletnie nie przypadł do gustu.
Jako lakier bazowy użyłam cytrynowego MySecret nr 213 Lemon. Niby żółciutki, a w innym świetle wpada w seledyn :) Kolor piękny. Pędzelek mały, szeroki, wygodny. Lakier dość rzadki, ale dobrze się nim maluje, kryje po dwóch warstwach. Schnie w mgnieniu oka. Kończąc malować drugą rękę, pierwsze paznokcie prawie suche!
Na wszystkie paznokcie postanowiłam nałożyć zachwalany top MySecret NailArt nr 222 Playfull Dots. To mnóstwo heksów w wielu kolorach. Nie dostrzegłam w nim żółtych odcieni, dlatego z tym kolorem go zestawiłam, aby uwidocznić jak najwięcej drobinek :) Na pędzelek nabiera się dość mało ozdób, dlatego musiałam nałożyć dwie warstwy topu, a i tak starałam się ustawiać heksy na paznokciach, żeby w miarę równomiernie je rozstawić. Schnie przyzwoicie. Nie wiem jak wytrzymałość, ponieważ nie wytrzymałam z tym efektem dłużej jak dzień.
Nie pomyślałam, że będę mieć aż taki problem z jego zmyciem. Zabrałam się więc za zmywanie klasyczne, zużyłam całą stertę wacików i sporo zmywacza. Jednak top stale walczył. Zmył się kolor bazowy, zmyły się kolory z heksów, ale te uparcie tkwiły na swoich miejscach. Nabierałam więc głęboki oddech przed każdym następnym paznokciem i tarłam, tarłam... Aż wszystko zmyłam. Uf, ciężko było, ale się udało. Ja więc jestem niezadowolona z tego topu. A jak tam u Was? Macie go? Lubicie? A może podobnie jak u mnie? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz