czwartek, 12 marca 2015

Lovely Butterfly Colors nr 2





Witajcie po dłuuuugiej przerwie :)
Tęskniłyście? Niestety, najpierw moje paznokcie potrzebowały przerwy w malowaniu, więc poddałam je kilkunastodniowej kuracji. Nie nakładałam lakierów, a jedynie serum z Lovely, Regenerum do paznokci oraz codziennie wsmarowywałam jedną ampułkę Witaminy A+E. Po kilku dniach widoczna była poprawa, a po około 2 tygodniach paznokcie zdecydowanie mniej się rozdwajały, a skórki nie były przesuszone. Kiedy już miałam zbierać siły do blogowania, to umówiłam się na zabieg chirurgiczny, ponieważ na palcu wskazującym miałam drażniący guzek. Chirurg pięknie znieczulił, wyciął i z uśmiechem pożegnał, zapomniał tylko poinformować, że przez kilka następnych nocy nie zmrużę oka :( Ale na szczęście rana już się prawie zagoiła, a z pewnością na tyle, żebym pomalowała paznokcie i czym prędzej nadrobiła zaległości na blogu :)

Zacznę więc od nowości :) Ku mojemu zaskoczeniu, przy ostatniej wizycie w Rossmannie nie ujrzałam już kosmetyków z jesienniej kolekcji w szafie Lovely, a letnie nowości, o których producent ani słówkiem nie pisnął na funpage'u. Do wyboru mamy 4 kolory lakierów neonowych (jeden dziś zobaczycie), 2 kolorki lakieru "z efektem pieprzu", biały matowy lakier oraz eyelinery w trzech kolorach. Wszystko w letnich barwach.
W moje ręce wpadł lakier z serii Butterfly Colors nr 2. To żółty neon, choć słyszałam opinie, że jest on zielony... Uważam jednak, że żółty, gdyż zielony również jest do wyboru i wygląda on zupełnie inaczej :) Uznajmy ten, za seledynowy, powinno być dobrze :) Na etykiecie widnieje napis, że lakier do stosowania wyłącznie na sztuczne paznokcie, podobnie jak to było w zeszłorocznej serii takich samych kolorów lakierów piaskowych. Wtedy się na nie nie skusiłam w obawie przed zniszczeniem naturalków, ale przez ten czas doczytałam, że zgodnie z wymogami UE lakiery neonowe zawierające mocne barwniki muszą zawierać taką informację, gdyż bardzo farbują naturalną płytkę. Tym razem zakupiłam jeden z nich na próbę. Przed nałożeniem lakieru kolorowego, jako bazę użyłam odżywki Miss Sporty 5in1. Potem dwie warstwy neonu i utwardzacz Seche Vite. To kolejny nabytek, o którym już za chwilę ;)
Lakier Lovely nakłada się podobnie jak inne lakiery tej firmy. Pierwsza warstwa nieco smużyła, co jest raczej normalne w takich kolorach, natomiast druga wyrównała niedoskonałości. Co prawda końcówki nieco prześwitywały w ten sposób, że były bardziej widoczne, ale uznałam, że nie będę już nakładać kolejnej warstwy. Co do schnięcia, pierwsza warstwa wyschła bardzo szybko. Drugą potraktowałam przyspieszaczem.
Seche Vite zakupiłam w serwisie Allegro.pl za około 14zł. Wcześniej jakoś nie mogłam się przekonać do jego zakupu, teraz sama nie wiem czemu :) Fakt, że zapach jest tragiczny, niczym lakier do parkietu. Ale kilka sekund i zapach (smród) znika pozostawiając suchy lakier oraz przepiękny błysk na paznokciach. Z pewnością też przedłuża trwałość lakieru o około 2-3 dni! Co jest ogromnym jak plusem. Lakier pokryty tym utwardzaczem z pewnością rzadziej odpryskuje, a raczej ściera się na końcówkach.
Manicure trzymał się 3 dni. Po tym czasie pojawił się niewielki odprysk na rozdwojonym paznokciu i lekko starły się końcówki.
Neonki zmyłam metodą foliową, nie ryzykując upaćkaniem się po stawy w kolorze. Nie zauważyłam żadnego uszczerbku na paznokciach.






Ach jak się cieszę, że już robi się coraz cieplej. A w drogeriach coraz więcej wiosenno-letnich nowości. Teraz zostaje tylko wygrać w totolotka, żeby nie zbankrutować :P
Co myślicie o neonowych paznokciach przez kolejny sezon? Hit czy kit?
Jakie nowości są według Was warte polecenia? :) Pozdrowionka :*

1 komentarz: